Dziś było mi
niestety dane zaznajomić się z poglądami politycznymi gimnazjalistów. Połowa drugiej
klasy to zwolennicy Korwina, chcący wypędzić nikczemne lewactwo z Polski
(dobrze że się pani nauczycielka do swojego liberalnego lewactwa nie przyznała,
bo by jeszcze zapluli się albo co).
Oto skrót
poglądów naprędce mi przedstawionych:
- kobiety
nie powinny mieć prawa głosu ani pracować; przeznaczeniem baby są gary i
ściera, albowiem ja jako samiec alfa zarobię w Polsce takie krocie, że lekką
ręką utrzymam moją samicę z trojgiem młodych. Poza tym, kobiety z natury mają
rękę do dzieci i je lubią ( dobrze, że tu też pani nauczycielka się nie
zdradziła co do tego „lubienia”)
- w Polsce
dzieje się bieda, dlatego że mamy wciąż komunę. Kraje dobrze rozwijające się,
jak np. Chiny, kwitną, bo panuje w nich partia KAPITALISTYCZNA.
- Polacy
emigrują do UK, Szwecji i Norwegii, bo w tych państwach jest dopiero dziki
kapitalizm, a nie ta obmierzła komuna. W Szwecji i Norwegii są niskie podatki!
Naturalnie w tych krajach socjal nie istnieje ani też geje się nie panoszą jak
u nas.
- najlepszym
ustrojem jest monarchia, bo demokracja to kiła i zagłada
- Hitler
miał rację! (tu niepewne sprzeciwy brązowookich brunetów, zagłuszane niestety
rejwachem niebieskookich blondynów)
- umowy o
pracę to są dopiero śmieciowe umowy! Żadnych umów! Żadnych podatków! ZA NASZE
PODATKI tyle się głupot robi!
Ubawiłam się
setnie. Raczej nie komentowałam, bo po co? Zapytałam tylko, czy czyjaś mama
może nie pracuje i siedzi w domu zajmując się rodzeństwem. I cóż… wszystkie
pracują zawodowo. Jeden tylko zwolennik Korwina, syn nauczycielki, wyrwał się,
że owszem, jego mama teraz siedzi w domu, bo jest na urlopie na poratowanie
zdrowia. I zaczął się tłumaczyć, że jego mama NAPRAWDĘ miała problemy
zdrowotne. I że może potrzebne jest coś takiego jak ten urlop… dla niektórych…
Godzinę
później spędziłam przerwę w sali lekcyjnej, bo nie miałam dyżuru. Pewien
niebieskooki zwolennik Korwina opowiadał koledze, że w domu cieszą się wszyscy,
bo brat dostał wreszcie normalną umowę o pracę a nie na zlecenie albo o dzieło
jak do tej pory. I że ma ubezpieczenie i urlop może wziąć. I na dodatek na czas
nieokreślony!
Tyleż to
warte są polityczne poglądy 14-latka uzależnionego od portfela mamusi i
tatusia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz